Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2019

Herbatka ziołowa na lato

Gdy tylko kończę prace na warzywniku bądź w innym zakątku działki, próbuje choć chwilę poleżeć na hamaku. Specjalnie piszę "próbuje" bo często tylko na tym się kończy. Nie żeby mi ktoś nie pozwalał. Na drodze ku błogiemu lenistwu stoi mój wewnętrzny głos, który mówi: jeszcze kilka chwastów, a tam coś podciąć a tam przywiązać. Jest jednak taka rzecz, którą zawsze robię zaraz po wejściu na działkę. A zatem. Zrywam w różnej kolejności i różnej ilości,  w zależności od dnia, pogody i humoru: listek czarnej porzeczki listek maliny kwiat przywrotnika owoc poziomki truskawka listek mięty listek melisy i wiele innych, mniej lub więcej To wszystko zalewam wrzątkiem i pozwalam by chwilę się parzyło. Taką cudowną herbatkę popijam w czasie pracy lub gdy już dotrę do hamaku. Na zdjęciu powyżej filiżanka uchwycona właśnie z perspektywy hamakowej :) To takie wielkie nic, kilka listków zalanych wrzątkiem. Pomyślmy jednak o tym inaczej...tyle dobra rośnie wokół, a my wci

Mój przyjaciel przywrotnik

Mijałam go bardzo długo tak jakoś bez emocji. Rósł spokojnie, jako taki tam okrywający malutki krzaczek. Jeszcze kilka lat temu nie pomyślałabym, że tak bardzo go polubię i będzie jednym z głównych składników moich ziołowych herbatek. Teraz regularnie pozbawiam go kwiatków i liści, oczywiście w granicach rozsądku, tak aby mógł również prężnie spełniać swoją rolę estetyczną. Opowiadam tu o przywrotniku pospolitym. Na zdjęciu poniżej Alchemilla vulgaris Stanowisko dla przywrotnika Na początku mojej przygody z ogrodnictwem miałam w zamiarze usunąć przywrotnik z mojej działki bo jakoś tak specjalnie mi się nie podobał. Wydawało mi się, że jest to zwykłą bylina ozdobna i okrywowa a ja jestem zwolennikiem roślin "jadalnych". Chyba nawet go usunęłam ale przywrotnik powracał nie wiadomo skąd. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że jest to bardzo wytrwała roślina i raczej niezbyt wymagająca. Może nie aż tak, jak mięta czy rukola ( tutaj trochę więcej o mojej rukoli ) ale n

Wiosenne zbiory

Pierwsze wiosenne zbiory już dawno za mną. Teraz do koszyczka dołączył zielony groszek. Mój ulubiony, słodziutki i jędrny. Osobiście wysiewam groch zwykły, groszek cukrowy zjadany w całości jakoś mnie nie przekonuje. Pamiętam jak kiedyś posadziłam te dwa rodzaje i gdy wyrosła mi prawdziwa groszkowa dżungla to miałam problem z rozróżnieniem który jest który, dlatego teraz decyduje się tylko na jedna odmianę. W zasadzie nie wyobrażam sobie sezonu bez groszku. Wysiewam go już w marcu i mam wrażenie, że taki jest najlepszy i rośnie najsilniej. Ten rzucany do ziemi w kwietniu jest znacznie częściej atakowany przez szkodniki.  Na  zdjęciu poniżej piękny osobnik uchwycony w zeszłym roku. Paź królowej sportretowany na te groszku i kopru :)

Z aparatem w ręku

Czy wy też tak macie, że wchodząc na działkę macie zamiar napić się kawy, poleżeć a może nawet poopalać, a wychodzi z tego wielkie NIC? Ja mam tak prawie zawsze, wchodzę, rozglądam się i tu coś trzeba skubnąć, tam coś podlać, a tam podciąć. Mija godzinka, dwie i trzeba wracać. Już taka jestem, że cały czas muszę coś robić, po prostu nie umiem siedzieć na miejscu. Nie potrafię odpoczywać leżąc. Czasami jednak przychodzę na działkę z aparatem aby delektować się jej pięknem i uwiecznić co nieco. Taka odskocznia od plewienie :) Poniżej kilka moich fotek na miły początek tygodnia. Miłego i spokojnego tygodnia dla wszystkich.

Jak zwalczyć ślimaki

Czego nie lubią ślimaki w ogrodzie? Czy można wygrać walkę ze ślimaczym najazdem na nasze wyczekane plony? Jeśli powinniśmy tu w ogóle mówić o jakiejś walce, bo każdy ma przecież prawo egzystować, rozwijać się. Staram się żyć w zgodzie z naturą i raczej podporządkowuje się jej zasadom. Uwielbiam patrzeć jak rośliny, owady i wszystkie inne ze sobą współdziałają. Niemniej jednak prowadząc swoje ogrodnicze eksperymenty również chciałabym widzieć efekty swojej pracy, czyli dorodne marchewki, soczyste pomidory i kształtne groszki. Dzisiaj wiem, jak ważna jest równowaga. Każdy element musi się uzupełniać. Niestety pewnego roku doświadczyłam dominacji jednego gatunku. Z perspektywy czasu myślę, że sama się do tego przyczyniłam. Chętnie podzielę się z Wami moją historią.  Ogrodowi przyjaciele Na zdjęciach poniżej ślimaki uchwycone w biegu. Na te gatunki nie mogę narzekać. Dzielnie suną z wielkimi skorupami na plecach. Czasem obserwuje je i jestem pełna podziwu, jak szybko się przemieszc