Przejdź do głównej zawartości

Mój przyjaciel przywrotnik

Mijałam go bardzo długo tak jakoś bez emocji. Rósł spokojnie, jako taki tam okrywający malutki krzaczek. Jeszcze kilka lat temu nie pomyślałabym, że tak bardzo go polubię i będzie jednym z głównych składników moich ziołowych herbatek. Teraz regularnie pozbawiam go kwiatków i liści, oczywiście w granicach rozsądku, tak aby mógł również prężnie spełniać swoją rolę estetyczną. Opowiadam tu o przywrotniku pospolitym.

Na zdjęciu poniżej Alchemilla vulgaris




Stanowisko dla przywrotnika

Na początku mojej przygody z ogrodnictwem miałam w zamiarze usunąć przywrotnik z mojej działki bo jakoś tak specjalnie mi się nie podobał. Wydawało mi się, że jest to zwykłą bylina ozdobna i okrywowa a ja jestem zwolennikiem roślin "jadalnych". Chyba nawet go usunęłam ale przywrotnik powracał nie wiadomo skąd. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że jest to bardzo wytrwała roślina i raczej niezbyt wymagająca. Może nie aż tak, jak mięta czy rukola (tutaj trochę więcej o mojej rukoli) ale naprawdę bez naszej ingerencji poradzi sobie bardzo dobrze. Mam wrażenie, że najlepiej się czuje w lekko zacienionych miejscach. Oczywiście dobrze, gdy tą roślinką odchwaszczamy naokoło aczkolwiek zostawiona sama sobie też poradzi. Nada się idealnie na rabatki, jako ładnie okrywająca bylina.

Niedoceniona bylina

Jestem idealnym przykładem na to, iż pospolity mieszkaniec miasta nie docenia tej dobroczynnej byliny. W końcu sama próbowałam ją wyplewić. Podobno kiedyś, w czasach naszych babek i prababek, była znacznie bardziej popularna. Nazywano ją przyjacielem kobiety, ze względu na jej właściwości. Oczywiście bez problemu kupimy susz przywrotnika w zielarskim albo aptece ale przypadkowo zapytany przechodzień raczej nie będzie znał tej rośliny. A przecież każdy zna mięte, melisę czy rumianek, nie wspominając już o słynnym czystku. 

Zastosowanie przywrotnika

W Internecie znajdziemy mnóstwo informacji na temat tej rośliny.  Podobno pomaga przy bolesnych miesiączkach, upławach. Jest dobra na żylaki i hemoroidy. Ma właściwości ściągające, przeciwzapalne, przeciwbiegunkowe i przeciwbakteryjne. Ja osobiście piję herbatkę ze świeżych kwiatków przywrotnika albo z suszonych liści i kwiatów, w okresie jesieni, zimy i wiosny. Nie mogę potwierdzić tych wszystkich działań ale piję przywrotnikową herbatkę na bóle brzucha i muszę powiedzieć, że mam wrażenie, iż mi pomaga. 

Na zdjęciu poniżej kwiatki do ususzenia.




Bardzo chętnie sięgam po przywrotnik również w kosmetyce. Osobiście preferuję maseczkę ze świeżych liści. Biorę kilka liści i je miksuje, dodaje do nich płatki owsiane i gotowe. Jeśli maseczka jest za sucha to zamaczam wszystko w gorącej wodzie lub dodaje miodu. Stosuje również przywrotnik do kąpieli. Liście gotuje ok 15 min a następnie wywar wlewam do wanny.

Na zdjęciu liście zebrane w celu przygotowania maseczki. 


Rozejrzyjcie się może i gdzieś koło Was rośnie ta pożyteczna roślinka.

pozdrawiam Was serdecznie.
Marta


Komentarze

  1. Ciekawych rzeczy się dowiaduję, tyle mam lat i przywrotnika traktowałam z obojętnością.

    OdpowiedzUsuń
  2. no i właśnie miałam tak samo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja nie znam tej rośliny a właściwie jej właściwości. Dziękuję za podpowiedź, chętnie wypróbuję.
    Serdeczności Martusiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i właśnie a podobno to taka cud roślinka. Pozdrawiam )

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Bluszcz pospolity

Ostatnimi dniami wyrwałam się w świat i zwiedzam z rodzinką rejony Karkonoszy. Bez żalu za moją działką podziwiam tutejszą florę jak szalona. Nie jestem znawcą ale muszę, po prostu muszę, obejrzeć każdy ciekawszy napotkany okaz roślinny. Aparat pęka w szwach od zieleni i dzieci hasających po skałkach. Standardowo nie ma mnie na prawie żadnym ze zdjęć. Jednakże chciałabym Wam dzisiaj pokazać śliczny okaz bluszczu, który napotkałam na Zamku Chojnik. Jest ogromny i widać, że mocno "związany" z murami fortecy. Nie mogłam oderwać od niego oczu. Zresztą nie tylko ja, praktycznie każdy odwiedzający musiał się przy nim zatrzymać. Wygląda jak prawdziwe drzewo, no może takie trochę spłaszczone. Jest niebywale urodziwe. Bluszcz to wiecznie zielone pnącze, które przy pomocy korzeni przybyszowych, może łatwo przyczepić się do różnych powierzchni i piąć się i piąć i piąć. Korzenie przybyszowe to tylko takie chwytaki, nie pobierają one żadnych substancji od rośliny do której przylg...

Szalona cukinia

Cukinia to jedno z tych warzyw, które mimo starań lub nie starań i tak urośnie. Przynajmniej u mnie. Taka to to już roślina, która pragnie rosnąć i trzeba się mocno wysilić by nie płodziła, jak szalona. Co roku mam jej totalny nadmiar. Oczywiście mnie to cieszy, bo podobno od nadmiaru głowa nie boli, ale wiecie... z drugiej strony: co za dużo to niezdrowo. Niestety nie ma u nas w domu pasjonatów zimowego zajadania cukinii wprost ze słoika. Musi być trawiona na bieżąco. Jeszcze parę lat temu czekałam z utęsknieniem na cukiniowy sezon. Moją ukochaną potrawą była pieczona cukinia, nadziewana serem, cebulką i pomidorami. Co się stało, że ta potrawa odeszła do mojego kuchennego lamusa? Na zdjęciu poniżej cukinie na początku sezony. Prezentuje się pięknie. Czy jedzenie cukinii może się znudzić? Wygląda na to, że tak. Mimo iż rodzima dostawa jest dostępna tylko sezonowo, to po kilku mega obfitujących sezonach, jakby mniej już na nią czekam. Jeszcze 2 lata temu wypatrywałam pierwszy...