Przejdź do głównej zawartości

Ład i porządek na działce

Tytuł dość przewrotny, bo zawsze marzyłam o pięknym wiejskim ogródku, z odrobiną fantazji i kreatywnego nieładu. Matka Natura miała działać a ja się tylko przyglądać. Dzisiaj wiem, że niestety Matka Natura zadziała, ale nie zawsze w odpowiednim dla mnie kierunku. Bolączką staja się wszędobylskie chwasty lub nawet śliczne i pożyteczne roślinki, wyrastające w niepożądanym miejscu. Mam kilka sposobów na w miarę ogarnięte otoczenie.

Zadbana rabatka

Mam na działce kilka miejsc, gdzie rosną kwiaty, zioła bądź krzewy. Zauważyłam już, jak bardzo niektóre z tych miejsc kosztują mnie wysiłku. Najgorzej jest tam, gdzie rosną np. tulipany, po nich niezapominajki a dalej nagietki. Niby jest ciągłość kwitnienia, ale między kwiatami 
jest ziemia, którą bardzo trudno utrzymać w czystości. Nie są to kwiaty okrywowe, więc jest duzy prześwit między nimi. Oczywiście dla kogoś, kto codziennie przychodzi do ogrodu i ma siły i czas na plewienie to żaden kłopot, ale dla mnie to udręka. Raz wyplewiona rabatka po dwóch tygodniach woła o pomoc. Niestety mam na działce kilka takich zakątków wstydu, na szczęście jest ich coraz mniej. Mój pomysł na bardziej estetyczne miejsce to wyłożenie kamyczków między rośliny. Jest to rodzaj konsensusu, gdyż nie jestem zbytnim zwolennikiem nadmiernej ilości kamyczków i nie do końca jest to zgodne z moją wizją ogrodu. Czasem trzeba iść na kompromis. Na zdjęciu poniżej rabata, które jest zaraz koło naszego miejsca wypoczynkowego. Generalnie po wychwaszczeniu była piękna, ale parę dni później straszyła gości. Aż w końcu postanowiłam zebrać rośliny w grupki i wyłożyć ziemię folią, a następnie kamyczkami. Kosztowna, ale opłacalna inwestycja.

Przed


Po



Zdjęcia robocze, ale widać na nich, że kamyczkowa powierzchnia jest dość dużą. Poszło na to ok 10 worków kamyków plus folia, pieniądze wydane, ale teraz mam totalny luz. Czasami coś się przebije przez folię, ale jest to ok kilka chwastów miesięcznie. Dobry wynik, prawda?

Rośliny okrywowe

Inny sposób na mniej pracy przy chwastach to sadzenie roślin okrywowych. U mnie sprawdza się to na obrzeżach działki. Nie wszędzie jest doskonale, ale model ten, jak się go dobrze zaplanuje to sprawdza się idealnie. U mnie są to rośliny takie jak:

  • przywrotnik
  • hosty
  • lawenda
Może nietypowe, zwłaszcza ostatnia, ale u mnie działa. Hosty i przywrotnik jeśli są duże i rozrośnięte to pięknie się komponują. Do tego przywrotnik oprócz urody to i pożyteczny, więcej tutaj. Niestety w miejscu gdzie miałam młode i malutkie hosty musiałam się nieźle naplewić. Lawenda natomiast jeśli dobrze się czuję w naszym ogrodzie i jest regularnie podcinana to potrafi się pięknie prezentować. Mam zamiar w przyszłym roku zakryć, właśnie lawendą, przestrzeń między różami. Wcześniej miałam tam folię i kore, ale nie sprawdziło się to kompletnie. Chwasty wychodziły jak szalone do tego trzeba było cięgle dosypywać kory. Dlatego teraz usunęłam folię i korę, no i została ziemia. Męczarni jest dużo gdyż na początku sezonu, jak tylko krzaki róż były niewysokie, to ładnie wszystko odchwaściłam. W miarę ich wzrostu rosły i chwasty. Wiadomo co dalej. Po jednej sesji oczyszczania przestrzeni między różami wróciłam jak po starciu z całą bandą dzikich kotów. I wtedy postanowiłam szukać bardziej pokojowych rozwiązań. Przypomniało mi się, jakie piękne ogrody miałam okazję podziwiać w Kopenhadze. Właśnie tam połączono wysokie róże z lawendami. Piękny widok. Być może uda mi się go odtworzyć.

Dywan z poziomek

U mnie powstał taki w trzy lata. Nie przyłożyłam się do jego tworzenia nic a nic. Tylko obserwowałam. Więcej możecie poczytać w moim poprzednim poście tutaj. To kolejny przykład przyjemnego z pożytecznym.

Jeśli znacie inne ciekawe sposoby na ogrodniczy ład, mam na myśli jakieś sprytne sposobu, to chętnie zastosuje je u siebie. 

Słowem zakończenia, wiadomo jednak, iż nic nie zastąpi systematycznej pracy :)

pozdrawiam
Marta


Komentarze

  1. Mam podobne dylematy Martusiu i chyba większy ogród - ma 2200m2. Nie mam szans zapanować nad wszystkimi zakątkami więc i te "wstydliwe" bywają. Większość rabat mam wysypanych korą (na włókninie), to zdecydowanie zatrzymuje rozrost chwastów. Lubię jak rabatki wyglądają estetycznie, te kamyczki to też dobry pomysł. Z roślin okrywowych świetnie sprawdza się też barwinek.
    Cieplutko pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że mam barwinek u siebie ale zaniedbałam jego rozrost i w ogóle nie pełni swojej roli, jako roślina okrywowa, ale chyba mnie natchnęłaś aby jednak i on się przysłużył dla estetyki ogrodu. Muszę tylko znaleźć dobre miejsce. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dieta szynszyla prosto z działki

Tak się składa, iż jesteśmy posiadaczami bardzo słodkiego i puchatego szynszyla. Nasza Lusia jest prześlicznym stworzątkiem i pupilkiem domu.  Kupowana była jako zwierzak dla starszego syna, 10 latka. Jak często to w przypadku dzieci bywa fascynacja szybko minęła i główną opiekunką Lusi jest Pani domu, czyli ja. Możecie myśleć, iż jest to trochę nie odpowiedzialne aby kupować szynszyla dla dziecka a potem przejąć obowiązki opiekuna zwierzaka. Powiem Wam jednak szczerze, że gdy zdecydowaliśmy się na szynszyla to byłam pewna, że mój syn szybko się znudzi i tak jakby kupowałam go dla siebie :) Jeśli dobrze pamiętam to chyba nawet sama go na ten zakup namówiłam. Więc w sumie to może miał być dla mnie szynszyl ;) Tylko wiecie, kobita przy czterdziestce, etat, dzieci, robota w domu, na działce, rower... i jeszcze szynszyl :) Ale jak się chce to można wszystko. Zatem pod spodem fota naszej/mojej Lusi Zdjęcie mało wyraźne, uchwycenie jej w locie jest prawie niemożliwe. Szybkość ma prawie ż

Mój przyjaciel przywrotnik

Mijałam go bardzo długo tak jakoś bez emocji. Rósł spokojnie, jako taki tam okrywający malutki krzaczek. Jeszcze kilka lat temu nie pomyślałabym, że tak bardzo go polubię i będzie jednym z głównych składników moich ziołowych herbatek. Teraz regularnie pozbawiam go kwiatków i liści, oczywiście w granicach rozsądku, tak aby mógł również prężnie spełniać swoją rolę estetyczną. Opowiadam tu o przywrotniku pospolitym. Na zdjęciu poniżej Alchemilla vulgaris Stanowisko dla przywrotnika Na początku mojej przygody z ogrodnictwem miałam w zamiarze usunąć przywrotnik z mojej działki bo jakoś tak specjalnie mi się nie podobał. Wydawało mi się, że jest to zwykłą bylina ozdobna i okrywowa a ja jestem zwolennikiem roślin "jadalnych". Chyba nawet go usunęłam ale przywrotnik powracał nie wiadomo skąd. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że jest to bardzo wytrwała roślina i raczej niezbyt wymagająca. Może nie aż tak, jak mięta czy rukola ( tutaj trochę więcej o mojej rukoli ) ale n

Jak zwalczyć ślimaki

Czego nie lubią ślimaki w ogrodzie? Czy można wygrać walkę ze ślimaczym najazdem na nasze wyczekane plony? Jeśli powinniśmy tu w ogóle mówić o jakiejś walce, bo każdy ma przecież prawo egzystować, rozwijać się. Staram się żyć w zgodzie z naturą i raczej podporządkowuje się jej zasadom. Uwielbiam patrzeć jak rośliny, owady i wszystkie inne ze sobą współdziałają. Niemniej jednak prowadząc swoje ogrodnicze eksperymenty również chciałabym widzieć efekty swojej pracy, czyli dorodne marchewki, soczyste pomidory i kształtne groszki. Dzisiaj wiem, jak ważna jest równowaga. Każdy element musi się uzupełniać. Niestety pewnego roku doświadczyłam dominacji jednego gatunku. Z perspektywy czasu myślę, że sama się do tego przyczyniłam. Chętnie podzielę się z Wami moją historią.  Ogrodowi przyjaciele Na zdjęciach poniżej ślimaki uchwycone w biegu. Na te gatunki nie mogę narzekać. Dzielnie suną z wielkimi skorupami na plecach. Czasem obserwuje je i jestem pełna podziwu, jak szybko się przemieszc