Gdy tylko kończę prace na warzywniku bądź w innym zakątku działki, próbuje choć chwilę poleżeć na hamaku. Specjalnie piszę "próbuje" bo często tylko na tym się kończy. Nie żeby mi ktoś nie pozwalał. Na drodze ku błogiemu lenistwu stoi mój wewnętrzny głos, który mówi: jeszcze kilka chwastów, a tam coś podciąć a tam przywiązać. Jest jednak taka rzecz, którą zawsze robię zaraz po wejściu na działkę.
A zatem.
Zrywam w różnej kolejności i różnej ilości, w zależności od dnia, pogody i humoru:
To wszystko zalewam wrzątkiem i pozwalam by chwilę się parzyło. Taką cudowną herbatkę popijam w czasie pracy lub gdy już dotrę do hamaku. Na zdjęciu powyżej filiżanka uchwycona właśnie z perspektywy hamakowej :)
To takie wielkie nic, kilka listków zalanych wrzątkiem. Pomyślmy jednak o tym inaczej...tyle dobra rośnie wokół, a my wciąż biegamy po zielarskich aby kupić egzotyczne cuda. Nawet jeśli nie chcemy się bawić w suszenie listków maliny czy porzeczki aby cieszyć się zapasem na zimę, to może chociaż warto tak na co dzień coś tam uszczknąć i zalać wrzątkiem. Korzystajmy z dobrodziejstw wiosny i lata.
Miłego popijania zieleniny z ogródka.
pozdrawiam
Marta
A zatem.
Zrywam w różnej kolejności i różnej ilości, w zależności od dnia, pogody i humoru:
- listek czarnej porzeczki
- listek maliny
- kwiat przywrotnika
- owoc poziomki
- truskawka
- listek mięty
- listek melisy
- i wiele innych, mniej lub więcej
To wszystko zalewam wrzątkiem i pozwalam by chwilę się parzyło. Taką cudowną herbatkę popijam w czasie pracy lub gdy już dotrę do hamaku. Na zdjęciu powyżej filiżanka uchwycona właśnie z perspektywy hamakowej :)
To takie wielkie nic, kilka listków zalanych wrzątkiem. Pomyślmy jednak o tym inaczej...tyle dobra rośnie wokół, a my wciąż biegamy po zielarskich aby kupić egzotyczne cuda. Nawet jeśli nie chcemy się bawić w suszenie listków maliny czy porzeczki aby cieszyć się zapasem na zimę, to może chociaż warto tak na co dzień coś tam uszczknąć i zalać wrzątkiem. Korzystajmy z dobrodziejstw wiosny i lata.
Miłego popijania zieleniny z ogródka.
pozdrawiam
Marta
Często robię takie herbatki. Latem, woda mineralna z listkami miety, melisy, plastrami cytryny i miodem jest przepyszna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
o tak! trzeba korzystać darów Matki Natury
UsuńNie ma nic lepszego, cieszę się, że moi rodzice mają działkę i tez zbieram plony, ja mam tylko balkon, ale i tak posiałam trochę warzywek:)
OdpowiedzUsuńBeautiful photo.
OdpowiedzUsuńThank you Sandra :)
Usuń